Ostatnie dni należą zdecydowanie do tych gorszych.
Kłótnie, nieporozumienia, łzy i ta cholerna bezsilność ;-(
Wczoraj dowiedziałam się, że miałam możliwość pracy jako przedszkolanka w miejscu gdzie odbywałam staż. Jednak wymagany jest licenjat (miniumum). A ja dopiero od października trzeci rok studiów zaczynam. Eh.
Poczekam cierpliwie jeszcze rok ... może akurat coś się wykluje. Oby !
T. ma drugą zmianę, nie widujemy się praktycznie wcale.
A jeszcze Teściowa wymyśliła sobie malowanie swojego pokoju. Więc z jednej pracy idzie prosto do drugiej. Szkoda mi już słów na to wszystko.
Popłakuje sobie nocami w poduszkę. Tak żeby nikt nie słyszał.
I robi mi się lżej ... chociaż na chwilę.
Oby jutro było lepiej.
środa, 31 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Musi być lepiej! Kochana, po tym gorszym czasie, musi nadejść lepszy :) Pozdrawiam! :*
OdpowiedzUsuńPo burzy zawsze wychodzi słoneczko. Czasem musi być ciut gorzej żeby mogło znów być super:) ściskam:):) ja też lubię popłakać sobie do poduchy:)Po burzy zawsze wychodzi słoneczko. Czasem musi być ciut gorzej żeby mogło znów być super:) ściskam:):) ja też lubię popłakać sobie do poduchy:)
OdpowiedzUsuńhej, uszy do góry, będzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńKochana nie załamuj się. Mam nadzieję ze po tym gorszym okresie nadejdzie ten szczęśliwy. I wierz gorąco w to ze za rok znajdziesz pracę :)
OdpowiedzUsuńNabi : mam taką nadzieję !
OdpowiedzUsuńTynka : wierzę, że to słońće szybko wyjdzie.
Chmurka : oby
CzarnaKobietka : też mam taką nadzieję i mocno wierzę, że mi się uda!
Głowa do góry Kochana :) Po złych chwilach zawsze przychodzą dobre!
OdpowiedzUsuńPewna Młoda Żonka : czekam na nie !
OdpowiedzUsuń