wtorek, 7 lutego 2012

142.

Robiąc w trakcie weekendu zakupy uświadomiłam sobie, że "Akcja Walentynki" właśnie się rozpoczęła. Wszędzie czerwone serca, olbrzymie lizaki, kartki, pluszaki i mnóstwo innych pierdołek. Stanęłam na chwilę przy stoisku : WALENTYNKI 2012 ... a tam tłum nastolatek (głównie gimnazjalistek) wzdychających na widok takich właśnie rzeczy. 
I oczywiście ja nic nie mam przeciwko temu.  Bo pamiętam jak ja byłam nastolatką i byłam wniebowzięta gdy dostałam kartkę walentynkową czy też jakiś drobiazg albo anonimowe życzenia czytane na apelu szkolnym. Ale wszystko minęło ... teraz jestem w związku od prawie 4lat. W szczęśliwym związku ;-) codziennie słyszę słowa : Kocham Cię - każda Nasza rozmowa kończy się takim wyznaniem, w trakcie każdego spotkania szepcze namiętnie te słowa, oczywiście z wzajemnością. Codziennie się przytulamy, całujemy ... często zbliżamy się fizycznie ;-)
Dlatego moim zdaniem to wszystko jest przereklamowane. I mam wrażenie, że to jest święto czysto biznesowe.Naciąganie naiwnych ludzi. 
 /źródło: demotywatory.pl/

Osobiście wolimy obchodzić święta ważne dla Naszego związku, dla Nas ;-) Tym bardziej, że 15 lutego obchodzimy kolejną rocznicę!

25 komentarzy:

  1. temat co roku wraca..;) też tak uwazam jak Ty, ale jak ktoś jest świeżo zakochany albo jest nastolatkiem to inaczej na tą sprawę patrzy ;)
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też wysyłałam kartki nawet do koleżanek nawet kiedy byłam w gimnazjum Teraz już mnie to nie kręci

    OdpowiedzUsuń
  3. no ja też mam podobne podejście... uważam że to nic nie zmienia...
    ostatnio nawet rozśmieszają mnie znajomi zmieniając co chwilę status związku na facebooku kilka razy dziennie... po prostu jak dla mnie dziecinada... jak kocha, to kocha a jak nie to nawet publiczne okazywanie uczuć nic nie da...
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też mam takie podejście. Walentynki to poprostu dla mnie sztuczne święto. Jak się kocha to cały rok tak samo mocno, a nie 14 lutego bardziej :)

    I co z tą listą? Chyba, że coś przeoczyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie przeoczyłaś ;-) ale tak byliśmy zajęci sobą, że o liście zapomniałam ;D

      Usuń
    2. I mamy czekać kolejny tydzień ;>? Oj, niedobra Ty :)

      Usuń
    3. listę miałam w torebce, ale tak mnie zajął sobą mój chłop, że o Bożym świecie zapomniałam ;D

      Usuń
  5. Daj spokój! komercja i tyle. dla mnie to tak samo idiotyczne święto jak święto kobiet, mężczyzn, i innych takich.

    OdpowiedzUsuń
  6. My nie obchodzimy Walentynek, tylko Nasz rocznice ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też uważam że walentynki to przereklamowane święto owszem kiedyś fakt lubiłam dostać jakąś kartkę czy coś w tym rodzaju jednak z wiekiem czasu uważam że to święto komercyjne za dużo tego wszystkiego w sklepach a przecież tak naprawdę jeśli się kocha tą 2 połówkę (no i się ją posiada ) to walentynki nie są potrzebne do wyznawania sobie miłości ...

    OdpowiedzUsuń
  8. no tak :) kochać się i okazywać sobie tą miłość powinno się codziennie :), a nie tylko od "święta" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mamy podobnie ;) nas nie ogarnia ten walentynkowy szał, bo dla nas każdy wspólny dzień jest świętem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam, że raczej lubiłam Walentynki:) I lubię do tej pory:) Całe to serduszkowe szaleństwo ma jakiś taki swój urok:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tez wspominam Walentynki tylko z czasów szkolnych. Teraz nie ma to święto dla mnie większego znaczenia. Nie ważne czy w tym czasie byłam w związku czy nie. Po prostu jak się kogos kocha, to okazuje się to przez cały czas trwania związku. Ogromnie się cieszę, że Ty... Wy... po 4 latach obdarzacie się taką miłością, jaka jest na początku związku. Częste "Kocham Cię", przytulanki, całowania i seks. Oby było tak między Wami cały czas :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja tam nie pamietam kiedy ostatnio czulam sie na prawde kochana ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana a Synuś ?
      Kocha Cię miłością bezgraniczną ;)

      Usuń
  13. My tam walentynek nie świętujemy...
    Okazujemy sobie miłość codziennie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam tak samo:) Aczkolwiek postanowiliśmy wykorzystać z Kotem okazję i na Walentynki sprezentować sobie kołdrę XXL :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Szczerze mówiąc dla mnie to święto to jedna wielka komercja :) A miłość przecież jest wśród nas codziennie, a nie tylko 14 lutego :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak, tak, tak... zdadzam sie z kazdym slowem, ktore napisalas. Czysta komercja i tyle. Zabawa dobra dla gimnazjalistek :)

    OdpowiedzUsuń
  17. My nigdy nie obchodziliśmy walentynek. Wolę miły prezent bez okazji.

    OdpowiedzUsuń
  18. Przecież to kolejny pomysł na biznes. My również nie obchodzimy walentynek, bo kochamy się przez cały rok i nie jest nam potrzebny "wyjątkowy" dzień, skoro każdy dzień razem taki jest!

    OdpowiedzUsuń
  19. ...osobiście cenię sobie pamięć w dniach, kiedy nie mamy żadnej rocznicy...takie niespodziewajki są milsze niż te obwarowane sztucznymi datami z kalendarza.

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja lubie strasznie klimat walentynkowy :D Te zakochane pary na mieście itd.. Heh w sumie to chętnie bym się cofnęła do walentynek w gimnazjum :D i pewnie wysłałabym przez pocztę walentynkową mojemu R. kartkę :DDD Pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki :*

    OdpowiedzUsuń
  21. dla mnie też to święto jest przereklamowane ..ja też czuje się kochana każdego dnia i słyszę te słowo codziennie po kilka razy dziennie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję i zapraszam ponownie ;**