Z racji zbliżającego się wesela (6.08) poszukiwanie sukienki zostało wzmożone.
Wczoraj było nieco chłodniej niż w ostatnich dniach więc razem z siostrą postanowiłyśmy wyruszyć na poszukiwania "tej jedynej".
Sukienek oczywiście mnóstwo, ale żadna mnie nie urzekła.
Ba ... prawie żadna mi się nie podobała ;/
Siostra stwierdziła, że jestem dziwna. Eh.
Kilkugodzinny maraton po sklepach zakończył się bolącą nogą, obgryzł mnie but.
A w torebce zamiast sukienki znalazła się koszulka i majtochy dla T.
Zwątpiłam już w kupno czegoś ładnego w miejscowych galeriach więc poszukiwania przerzuciłam na internet. Przeleciałam całe allegro, mnóstwo stron z sukienkami.
I nic. Bo albo kolor nie pasował, albo fason.
Przyjechał T. zaczęłam Mu ględzić, że jestem gruba, że mam wielki tyłek i nie moge znaleźć nic na siebie. Pewnie nie raz miałyście to samo.
Postanowiliśmy przelecieć moją garderobę. Wyciągnęłam wszystkie sukienki jakie miałam w szafie. I zielona i fioletowa i niebieska i czerwona i czarna. I w kwiatki i jednolita.
Przymierzałam wszystkie ... i albo w piersiach za mała albo brzuch zabardzo widać. Eh.
Na samym spodzie szafy leżała sukienka, którą kupiłam w ubiegłym roku.
Już całkowicie zrezygnowana założyłam ją ... i o dziwo w piersiach idealna i brzucha tak bardzo nie widać bo cały jej przód ma zakładki, jest przed kolanko.
I kolor też niczego sobie, dobrze się w nim czuje.
T. stwierdził, że wyglądam ślicznie i powinnam w niej iść. Stałam sporo czasu przed lustrem i oglądałam się z każdej strony kilka razy. I sama sobie podobam się w tej sukience ;-)
A to chyba najważniejsze, prawda ? Żeby czuć się dobrze.
Mam jeszcze do niej różyczkę, którą można wpiąć we włosy albo przypiąć do bolerka.
Decyzja podjęta ! idę w niej ;-)
Pozostały mi do kupienia buty. I to jest chyba najgorsze.
Bo mam mnóstwo butów, które miałam założone tylko jeden raz. Czemu ?
Bo ja już taka jestem ... kupuje mnóstwo rzeczy, a potem stwierdzam, że nie mam ich do czego założyć - i buty wiodą tu niestety prym ...
Czasem zastanawiam się czy ze mną wszystko w porządku ? ;-)
sobota, 16 lipca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wszystko z Tobą w porządku...mam tak samo! :P
OdpowiedzUsuńMychaM : to mi ulżyło ;-)
OdpowiedzUsuńTomaszowa nie przejmuj się ja mam pełno rzeczy które kupiłam a niestety ani razu nie ubrałam?
OdpowiedzUsuńDlaczego?
Bo do niczego nie pasują!!
a sukieneczka bardzo łądna :P
OdpowiedzUsuńLimoncellaa : My kobiety ... ;-)
OdpowiedzUsuńSukienka bardzo ładna:) sama mam podobną tylko inne zakończenie u góry i inny kolor i dałam za nią uwaga 29 zł i tez idę w niej na wesele 30 lipca
OdpowiedzUsuńCytrynowaona : ja dałam jak dobrze pamiętam około 150 zł ... ale i tak wydaje mi się, że to niedużo.
OdpowiedzUsuńJeśli z Tobą byłoby coś nie tak to by znaczyło że z każdą z nas coś jest nie tak:)
OdpowiedzUsuńTynka : to fakt ;-)
OdpowiedzUsuńale śliczna jeszcze do tego różowa mhm na pewno słodko będziesz wyglądać;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na new ;)
Pozdrawiam ;*
Just me love : najważniejsze, że dobrze się w niej czuję, a w takim kolorze podobno mi do twarzy ;-)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak zrobic porzadki w szafie :)
OdpowiedzUsuńSukienka rewelacyjna. A ten krój jest na kobiety o ładnej figurze tak więc nie narzekaj ;-))
OdpowiedzUsuńKlavell : dziś niestety już porządku nie ma, eh.
OdpowiedzUsuńCzarnaKobietka : najważniejsze, że T. się w niej podobam ;-) i ja się dobrze czuje ;-)