Byliśmy dziś kolejny raz u lekarza z kolanem T.
Oczywiście szanowny pan doktor się spóźnił i przyjął Nas z opóźnieniem.
Wizyta była bardzo krótka. T. wyszedł z gabinetu "lekko" wkurzony.
Tydzień temu lekarz zalecił rezonans magnetyczny - wolne terminy dopiero w październiku, prywatnie kosztuje 460 złotych !
Dziś jednak zmienił zdanie. I zalecił krioterapię.
Ale nie wypisał skierowania na ten zabieg, tylko kazał zgłosić się do lekarza rodzinnego żeby on wypisał skierowanie na to. I dopiero z tym skierowaniem do niego.
No ludzie ... ręce to mi opadły niżej niż mogły. Brak mi słów na to wszystko.
Dla rozluźnienia wybraliśmy się na obiad do Naszej restauracji.
Przepyszna grillowana pierś z kurczaka, frytki i surówki - niebo w gębie ;-)
Później zakupy ... głównie kosmetyki bo w Rossmannie ogromneeeee promocje.
Jak weszłam to nie mogłam wyjść ! T. siłą mnie wyciągał.
Ale ja się tak szybko nie poddałam ;-)
Zaciągnęłam Go do innej galerii gdzie jest zarówno Rossmann jak i sklep ze sprzętem AGD.
I to był strzał w dziesiątkę, bo każde miało chwilę dla siebie !
Później dla odmiany odwiedziłam Wispol - ale tam to już w biegu robiłam zakupy.
Byliśmy też po pluszaka na wesele (Państwo Młodzi zażyczyli sobie pluszaki zamiast kwiatów), My kupiliśmy osiołka. Byliśmy też na szybkich zakupach w Realu.
Na koniec został sklep z butami. Tym razem dla T. Na szczęście wybrał szybko.
I dodatkowo dostaliśmy kartę stałego klienta - a byliśmy tam pierwszy raz ;-)
Wróciliśmy zmęczeni ... a czekała Nas jeszcze wizyta u mojej cioci, której obiecałam kupić klipsy. Posiedzieliśmy chwilę ... a na koniec pokłóciliśmy się.
Sama nie wiem o co tak naprawdę poszło.
Telefony milczą ... eh.
W sobotę wesele. Sukienka wyprana, buty wyczyszczone. Torebka wisi w szafie.
Fryzjer umówiony, niestety na 6.30 bo moja fryzjerka jest ostatnimi czasy rozchwytywana.
Muszę się podporządkować ...
Pozdrawiam ! ;-*
czwartek, 4 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
mega promocje i ja nic o tym nie wiem??????
OdpowiedzUsuńKobieta w sukience : są, są ;-)
OdpowiedzUsuńNp. na żele pod prysznic. Kupiłam ogromny zapas, buahahaha ... ;-)
ooo to i ja muszze sie wybrać do Rossmana,ale po wypłacie męża,bo stypendium już wydałam:P
OdpowiedzUsuńmy też do wyboru mieliśmy pluszaki na prezent zamiast kwiatów,ale domy dziecka już nie chcą ich brać od ludzi,wiec poprosilismy o slodycze albo ksiazki...
slodycze zawieziemy dzieciom z domu małego dziecka,a czesc sie przyda jak przzychodza do nas goscie:)
z ta sluzba zdrowia to 3 swiaty:) wiem cos o tym...bo sama w niej za chwile bede pracowac:P
kriokomore polecam!
OdpowiedzUsuńmój tata miał straszne problemy i męczył się kilka lat, były momenty, że nie mógł wstawać z łóżka. od jakichś 3 lat, raz do roku chodzi na serię zabiegów i kriokomorę i jest jak nowonarodzony!
Agu
Anairda : My byliśmy kilka lat temu na weselu gdzie Para Młoda chciała przybory szkolne - moim zdaniem bardzo dobry pomysł ;-)
OdpowiedzUsuńOczywiście książki i słodycze też ;-)
Agu : dziękuję za informację ;-)
Tylko niewiadomo ile czasu będzie T. musiał czekać na ten zabieg, bo ta teraz jak nie zapłacisz to czekasz i czekasz ...
O, wesele :) To udanej zabawy życzę:-) Ja będę się bawiła we wrześniu :-)) Jak tam, telefony już "działają" ? :-)))
OdpowiedzUsuńKalina : A dziękuję ;-)
OdpowiedzUsuńWe wrześniu też mam wesele, u sąsiadki.
Hmm ... telefon mam wyłączony ;p
w takim razie bawcie się dobrze:))))
OdpowiedzUsuńMadeleine : dziękuję ;-)
OdpowiedzUsuńja byłam wczoraj w Rossmannie i też zaopatrzyłam się w co nie co:) uwielbiam tą drogerie :)
OdpowiedzUsuńco do lekarza to masakr:\ ale niestety tak już jest :|
miłej zabawy na weselu :)
Osobiście jestem uzależniona od Rossmanna - mogłabym tam przebywać całymi dniami i nawet nic nie kupić. A kiedy mój M widzi że zmierzam w kierunku tego sklepu od razu się buntuje bo wie że spędzę tam przynajmniej 30 minut ;-)
OdpowiedzUsuńUdanego weseliska. Wybawcie się ;*
Coś na temat lekarzy i naszej kochanej służby zdrowia to mogłabym sama napisać, szkoda słów. Ja na rezonans czekałam 3 miesiące w zeszłym roku i to jeszcze w Nysie, która jest dalej niż np. Wrocław ode mnie, ale tylko tam była najmniejsza kolejka. Do ortopedy na wizytę kontrolną zapisałam się na początku kwietnia dopiero na 18 sierpnia i tak sobie czekam.
OdpowiedzUsuńA prywatne wizyty w moim przypadku trwają jakieś 4 minuty.
No nic, życzę udanego wesela, bawcie się dobrze :* Pozdrawiam serdecznie.
Ah z tymi kłótniami;/ my też mięliśmy zgrzyt ale dziś się pogodziliśmy i Wy też dojdziecie do porozumienia
OdpowiedzUsuńa ja nie mam zupełnie czasu na jakiekolwiek zakupy :(:( to niesprawiedliwe buuuuu
OdpowiedzUsuńTo normalne że dwoje ludzi czasem się pokłóci o coś i skąd ja to znam, z reguły o błachostkę że właściwie nie wiadomo od czego się zaczeło,o co poszło..najważniejsze,że pewnie już się pogodziliście:)
OdpowiedzUsuńAhh te wasze zakupy:):) Szczerze to muszę Ci powiedzieć dobrze wybrałaś sobie przyszłego męża bo nie każdy facet taki chętny jest na zakupy a Wy proszę idealnie dobrani:) hihi
Maskotki pewnie oddadzą do domu dziecka, prawda? U nas na ślubach też tak robią:)
Szczęśliwa Żona : ja również lubię robić zakupy w Rossmannie, tak naprawdę tylko tam kupuję kosmetyki ;-) o lekarzach już się nie wypowiadam ...
OdpowiedzUsuńCzarnaKobietka : mam tak samo jak Ty ;-)
Iskierka : czy ta służba zdrowia zmieni się kiedyś ?
Cytrynowaona : już jest dobrze ;-)
Chmurka : za jakiś czas na pewno znajdziesz chwilę na te przyjemności ;-)
Tynka : już jest dobrze ;-)
Mój T. jest cierpliwy jak na razie ;-Tak maskotki, do domu dziecka powędrują. Będą się dzieciaki cieszyły ;-)
Dzięki, że zajrzałaś na mój blog!:)
OdpowiedzUsuńNapisz mi w skrócie, co się dzieje z kolanem T.? Co się stało?
Tak czasem bywa, że kłócimy się a potem okazuje się, że w sumie nie było powodu do kłótni:P Przejdzie Wam:)
Miłej zabawy na weselu!
Nie wiem czy się zmieni, ale jedno wiem na pewno, jest coraz gorzej :/
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu i cudownego wesela ;*
ciężki dzień to musieliście się wyładować, stąd kłótnia
OdpowiedzUsuńJa do Rossmana wchodzę bardzo rzadko!bo niestety jak już wejdę to kupę kasy zostawie :)
OdpowiedzUsuńStorczyk : pewnego dnia zaczęło Mu po prostu coś w tym kolanie przeskakiwać ... i tak do dziś ;/
OdpowiedzUsuńIskierka : nadzieję musimy mieć ;-)
paulina804 : teraz też tak uważam ;-)
Limoncellaa : znam to ;-)