Z racji tego, że jutro ma rozpocząć się kalendarzowa jesień zrobiłam porządki tym razem w biurku i w regale gdzie trzymam książki, zeszyty i notatki ze studiów.
Mnóstwo tego. Sama byłam zdziwiona, że tyle tego wszystkiego mam.
Sporo rzeczy powyrzucałam, kilka zostawiłam pomimo tego, że nie będą już zapewne potrzebne ale odłoże "na pamiątkę". Usiądę za kilka lat i przypomnę sobie ile nerwów, ile stresu, ile nieprzespanych nocy mnie to wszystko kosztowało. I ile tej nauki było.
Zbliżający się weekend będzie pewnie ostatnim wolnym weekendem ...
a później rozpocznie się październik i tym samym zjazdy, nauka, wstawanie o świcie, długie wyczekiwanie na autobus. Pisanie pracy licencjackiej.
Muszę kupić sobie nową torebkę. Taką typową "studencką" - gdzie zmieszczę teczkę, zeszyty, notatki i wszystkie moje duperele. Dlatego jutro mamy w planach pojechać po takową. Nie wiem gdzie. Ale kupić musimy :)
Oprócz tego potrzebuję kilka zeszytów, teczek i długopisów.
Przydałoby się również odświeżyć moją garderobę. Ale to temat na dłuższą notkę.
Dziś dostałam całą miskę malin. I postanowiłam zrobić ciasto z tymi owocami.
Przepis już mam. Nowy. Ale to jutro. Mam nadzieję, że mi wyjdzie :)
czwartek, 22 września 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Maliny, maliny!:) Uwielbiam je, mogę jeść te owoce garściami, tak, jak truskawki i do tego mi się nie nudzą:)
OdpowiedzUsuńMmmm...maliny...ja w tym roku jakoś ich nie pojadłam. Pokażesz ciacho jak już upieczesz ?
OdpowiedzUsuńKocia dama : jeść też lubie ale jeszcze nigdy nie piekłam z nich placka, dziś moja chwila prawdy :)
OdpowiedzUsuńKalina : Jak mi wyjdzie, to pokaże :)
Napisałam maila ;*
OdpowiedzUsuńmnie tez czeka pisanie pracy licencjackiej ;/.a w akcesoria to juz dosyc dawno sie zaopatrzylam ;p
OdpowiedzUsuńPamiętnik mężatki : już czytam :)
OdpowiedzUsuńKarolina : a ja muszę dopiero kupić, chociaż trudno mi się za to zabrać ...