czwartek, 13 października 2011

82.

Jesiennie. Zarówno w pogodzie jak i w sercu moim jesiennie. Eh.
Chandra, humorki, łzy, kłótnie i ta cholerna bezsilność.
T. pracuje bardzo dużo. Codziennie prawie 15 godzin. Ale tak to jest gdy zwalnia się połowę ludzi z firmy, a potem nie ma kto pracować i pozostali robią kilka rzeczy naraz.
Ale co ja Wam będę mówić - szef karze a pracownik musi i nie ma zmiłuj.
Życie niestety.

Od poniedziałku pisze referat na sobotnie zajęcia i idzie mi to tak opornie, że nie wiem czy w ogóle go skończe. Złapałam lenia. Takiego konkretnego.
Całe dnie spędzam przy cieplutkim kaloryferze, w grubych skarpetkach, dresach i ciepłej bluzie. Najczęściej z pyszną herbatką w dłoni.
Teraz zachwycona jestem smakiem dzika róża-cytryna-mięta. Pychota.
O dziwo zmniejszyłam picie kawy. Jedna na śniadanie w zupełności mi wystarczy.
Od niedzieli nie jem ziemniaków i pieczywa. Hmm ... i powiem szczerze, że czuję się troszke lżejsza. Waga też pokazuje nieco mniej ale to jeszcze za krótko by mówić o jakichkolwiek konkretnych rezultatach.


Przeglądałam dziś demotywatory. Znalazłam ten obrazek. I wiecie co ?
Pamiętam jak zawsze jakiś czas po wszystkich świętych w telewizji pojawiał się ten samochód i z nim ten uroczy mikołaj. I to był znak, że Boże Narodzenie tuż tuż.
Myślę, że w tym roku będzie podobnie ;)

Pozdrawiam ;*

13 komentarzy:

  1. Jesienna chandra jest i u mnnie. Tez są kłótnie i nie porozumienia.
    A co do reklam światecznych to mogliby się jeszcze wstrzymać żeby nie stracić uroku świąt

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nie wyobrażam sobie życia bez ziemniaków i chleba, na szczęście póki co nie muszę się tym "martwić" :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się za to frytek wczoraj najadłam i dziś lekki obiadek w zamian:) A wieczory spędzam tak jak Ty- z herbatką, pod kocykiem:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech, i mnie dopada coraz częściej chandra .... Jeszcze jak jest ładna pogoda to pół biedy, a przy deszczu to masakra. Co do demota, to ja się z nim zgadzam, zapewne kilka dni po wszystkich świętych już pojawią się świąteczne reklamy.

    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja czasem też marze by posiedziec w grubych skarpetkach i wygrzać sie z herbatka ale mi pozostaje sprzątać w biegu i zajmować sie dzieckiem co rozgrzewa bardzo bardzo. :) co do chandry minie i wszystko wróci do normy szkoda tylko że te pół roku nie minie tak szybko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cytrynowaona : Kochana ja jestem przekonana, że po wszystkich świętych w sklepach pojawią się już wszystkie rzeczy odnoszące się do świąt.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kalina : ja ogólnie nie miałam konkretnych powodów ku temu aby przestać je jeść ale jakoś tak sobie postanowiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocia_dama : ja bym tak najchętniej całe dnie spędzła :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Iskierka : Kochana mniejmy nadzieję, że piękna złota jesień jeszcze chociaż na chwilkę wróci do nas, chociaż prognozy tego nie przewidują ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Tynka : racja z tym sprzątaniem, dziś coś tam sprzątałam i naprawdę się rozgrzałam troszkę ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta zbliżająca się zima mnie dobija. Ten chłód, wilgoć... bleee. Kocyk i herbatka to bardzo dobra rzecz ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Osobiście nie znoszę tak szybkiego wsadzania na półki wszystkiego, co świąteczne, bo potem mi się magia rozmywa...
    A chandra, chyba dopada każdego

    OdpowiedzUsuń
  13. No od niedzieli na pogodę narzekać nie można, przynajmniej w mojej okolicy jest ładnie, ale nastrój bez zmian, co jednak nic nie ułatwia.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję i zapraszam ponownie ;**