Bolą mnie mięśnie ud, pupa i kręgosłup. Mam zakwasy.
Bo od wczoraj ćwiczę! Od dłuższego czasu przymierzałam się do tego ale jakoś nie mogłam się za to zabrać.
Najpierw sobie robię brzuszki, rowerek i wszystkie ćwiczenia, które przychodzą mi do głowy. A potem włączam laptopa, youtube ... i aerobic.
No i podoba mi się to! Mam nadzieję, że zapał mi nie minie.
Weekend zapowiada się imprezowo. Jutro urodziny Zuzi, która sześć lat kończy. Z tej okazji zamówiony jest już tort Pszczółki Mai :)
Kupiona różowa spódniczka z Hello Kitty, fioletowa tuniczka, książeczki ... i nawet ja mam kupioną na tą okazję tunikę. A co!
Na ogół nie przepadam za różowym kolorem ale ta tunika urzekła mnie od samego początku : jest przed kolanko, różowo-popielate paski. A najlepszy jest efekt na plecach, ma pasek pionowy, coś w stylu warkocza.
To sobota, a w niedzielę to szykuje się Nam popołudniowa kawka u siostry Tomka - wybieramy się obejrzeć obiecane zdjęcia z sylwestra.
Miłego weekendu Kochane ;**
piątek, 13 stycznia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No to bawcie się dobrze :) Miłego świętowania :)
OdpowiedzUsuńUdanej zabawy :))
OdpowiedzUsuńA ja mam zakwasy od samego chodzenia po sklepach ;P Coś się ostatnio za bardzo zasiedziałam;/
To weekend na pewno będziecie mieli udany! Ja róż w połączeniu z innymi kolorami nawet lubię :-) a tuniki wręcz uwielbiam! :-)
OdpowiedzUsuńMoj zapał zazwyczaj trwa tydzień ;P No chya, ze zapłacę za jakieś ćwiczenia, to wtedy chodzę do oporu i wykupuję następne godziny... ale jak mam ćwiczyć w domu, to piepsko mi to wychodzi ;)
OdpowiedzUsuńLubię róż w połączeniu z czarnym lub szarym :)
Udanej zabawy zyczę :)
W takim razie udanego weekendu :)
OdpowiedzUsuńĆwicz, ćwicz :) U mnie z zapałem bywa różnie, czasem to rozsądek. Teraz judo mi się kończy, więc pewnie będę częściej na zumbę chodzić. Jutro jadę na narty, więc pewnie w niedzielę będzie ciężko :pp
OdpowiedzUsuńUdanej imprezy ;)
Zazdroszczę zapału!!!!!!! Mi go brak:/
OdpowiedzUsuńPodziwiam, ja bym wymiękła:)
OdpowiedzUsuńChoć osobiście nie przepadam za różowym, mam jeden jedyny sweterek w tym kolorze- cudny jest:)
Mhm.. ja przedwczoraj też zaczęłam jeździć na airwalkerze.. wczoraj się obudziłam z zakwasami ale mimo to usilnie próbowałam sobie wmówić, że wieczorem znowu poćwiczę... yhy.. o 20 leżałam w łóżeczku z książką :P
OdpowiedzUsuńa więc kochana wytrwałości w prowadzeniu ćwiczeń! :)
OdpowiedzUsuń