wtorek, 17 stycznia 2012

132.

Praktyka. Ankieta. Program. Prowadzenie zajęć. Struktura pracy licencjakiej. Mam mnóstwo do zrobienia na najbliższy zjazd na uczelni. A czas ucieka jak szalony. Niby siedzę w domu a tak naprawdę z niczym wyrobić się nie mogę. Nosz cholera!
Tyle tego, że głowa boli ... cały dzień z laptopem na kolanach już mi bokami wychodzi. Eh. A pracy jakby nie ubywało ;/

na poprawę humoru upiekłam dziś chleb!
Siemie lniane, słonecznik, otręby ... pycha ;)

8 komentarzy:

  1. Nie zazdroszczę, ja jeszcze łapię ostatnie chwile oddechu, bo w najbliższym czasie czeka mnie kilka zawalonych dni.

    Mmmm, domowy chleb <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pochwal się przepisem na chleb :) zrób co masz zrobić bez marudzenia a później odetchniesz i to w dodatku zadowolona, że dałaś radę :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. O, tak, taki chleb musiał być przepyszny! Ja odważyłam się jedynie na pieczenie bułek, chleba jeszcze nie popełniłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam podobnie, ale powoli dochodzę do ładu z tym wszystkim;) Dasz radę;)
    Powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmm, domowy chlebek, uwielbiam!:) Moja teściowa robi podobny, pychota!

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo pozytywny blog dodaje do obs. i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  7. Że Ty jeszcze masz chęć na wypieki po całym dniu nad książkami i laptopem:):)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję i zapraszam ponownie ;**