piątek, 3 lutego 2012

140.

Oglądałam wczoraj w nocy film. Po jego zakończeniu przełączyłam na inny program. Emitowany był jakiś dokument. A na samym dole na czerwonym pasku słowa : nie żyje półroczna Madzia.
Otworzyłam szeroko oczy. Podniosłam się z łóżka. To co przeczytałam dalej zamurowało mnie! Boże! Od samego początku śledziłam tą sprawę. Oglądałam konferencje prasowe, wywiady, dokumenty ... i od początku coś mi nie pasowało. Miałam jakieś wątpliwości.Nie spałam prawie całą noc. Tak strasznie to mną wstrząsnęło.
Ja nie chce nikogo oceniać. Bo tak naprawdę nie wiem co się tam stało. Ale jeśli to co teraz mówią w mediach to prawda ... 

ja pierdole!

18 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Umieściłam komentarz nie na tym blogu co trzeba :) To jest straszne ale i daje do myślenia na przyszłość

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam identycznie, u mnie też notka na ten temat. Przepłakałam praktycznie całą noc, nie mogę w to uwierzyć...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziś rano jak o tym usłyszałam, to tak mi się strasznie smutno zrobiło. Caly czas o tym myślę. A matki nie zrozumiem nigdy, choćby to co teraz mówi było prawdą. Nie wzywała pomocy. Niewytłumaczalne....

    OdpowiedzUsuń
  5. Mną też wstrząsnęło..cały dzień śledziłam tvn 24 i wciąż nie pojmuje jak to.nawet już nie wierzę że to był wypadek..serce boli taki mały aniołek..

    OdpowiedzUsuń
  6. na szczęście ja dowiedziałam sie rano... też bym spać nie mogła;/
    mam nadzieję że szybko dojdą do prawdy... a póki co nie komentuje..

    OdpowiedzUsuń
  7. ...nie wiem dokąd zmierza ten świat...

    :(

    OdpowiedzUsuń
  8. a mi się wtedy zrobiło smutno i się zastanawiałam jak tak można... sama chciałabym mieć dzidziusia, ale cóż jak na razie rozpieszczam siostrzeńca, bo myślę że najpierw studia i odpowiedni facet, później dziecko...

    OdpowiedzUsuń
  9. Dowiedziałam się rano, aż trudno uwierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jeszcze wczoraj wieczorem rozmawiałam z koleżanką na ten temat i ona mówiła, że ta matka jej coś nie pasuje. Za dwie godz rozmawiałyśmy znowu, kiedy dowiedziałyśmy się o śmierci tego maleństwa. Coś strasznego...

    OdpowiedzUsuń
  11. No...masakra. W głowie się nie mieści. I wydaje mi się, że wcale nie musiało to być tak jak mówiła matka, że dziecko wyślizgnęło się ze śliskiego kocyka po kąpieli-bo jak to możliwe. I od razu zrobiło by się sine. Coś w to nie bardzo wierzę. A na dodatek baba szow w mediach robiła, konferencje prasowe, płakała w telewizji. To jakaś wyrachowana kobieta, bez uczuć chyba, bo tyle czasu się nie złamała. Kłamała w żywe oczy nie mówiąc już o obcych to własnemu mężowi i rodzicom. Nie wiem co tam się stało, ale mam przeczucia, że nie było tak jak teraz się mówi. Może to był wypadek, ale może jakiś gorszy. Masakra.

    OdpowiedzUsuń
  12. Też mną to wstrząsnęło - do póki nie znaleźli Małej miałam nadzieje, że może ją sprzedała, oddała - cokolwiek, ale teraz wydaje mi się, że nadal nie mówi prawdy... Biedny Aniołek.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nie mogłam też w to uwierzyć.
    Dzisiaj jak się obudziłam, to pomyślałam : " Może dziecko jestt ukryte całe i zdrowe", po chwili włączyłam telewizor i niestety :(

    Nie rozumiem matki :( Poprostu nie rozumiem :(

    OdpowiedzUsuń
  14. też czułam, że coś w tym śmierdzi, tak bardzo szkoda dziecka...
    nie wierzę tym gówniarzom, zabili tą małą... niech gniją w więzieniu.
    Pozdrawiam, Elsie

    OdpowiedzUsuń
  15. tez do konca nie wiem w co wierzyć, troche jestem niepewna tego co mówia w mediach a co jest prawda, ale w szoku rowniez jestesmy wielkim z mezem, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. TRAGEDIA TEJ DZIEWCZYNKI JEST DLA MNIE JEDNA WIELKA ZAGADKA...CAŁY CZAS ZADAJE SOBIE PYTANIE DLACZEGO???

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję i zapraszam ponownie ;**