Wolałam ugryźć się w język. Przemilczeć. Nie wdawać się w dyskusje.
I było dobrze ... aż do dziś!
Weszłam. Usiadłam w kuchni. Jeszcze dobrze nie skończyłam ściągnąć kurtki a już usłyszałam co nieco.
Nie odezwałam się ani słowem. Trzasnęłam drzwiami i wyszłam!
Może i mogłam zostać i 'dyskutować', tylko po co ? Jest to typ człowieka, który uważa, że wszystko wie najlepiej ... nic nie da sobie powiedzieć. Zdanie innych ma gdzieś.
Na całe szczęście, że On stoi murem za mną!
MOJA TEŚCIOWA JEST OK ALE TEŚCIU TO TRCOHE TAK JAK U CIEBIE TEŚCIOWA- WSZYSTKO WIE NAJLEPIEJ
OdpowiedzUsuńNajważniejsze,że on stoi za Tobą,bo to z nim będziesz niedługo rodziną. A z teściowymi tak to już bywa czasem...
OdpowiedzUsuńTeż jestem za bardzo ufna... I za to dostaję po dupie.
OdpowiedzUsuńMoja mamuśka jest taka jak Twoja teściowa. Wydaje się jej, że jest mądrzejsza od lekarzy, prawników i w ogóle od każdego. Zawsze ma racje i nie można zwrócić jej uwagi. Ciężko jest żyć z taką osobą. Dobrze, że masz opawrcie w Nim.
To przykre ale wiele racji mają kawały o teściowych... I napewno nie wzieły się z powietrza
OdpowiedzUsuńteż jestem tego zdania!
Usuńmogę dostać namiary na Twój blog? ;**
jesli adres e-mail obok jest dobry wyślę Ci zaproszenie
Usuńjest aktualny ;-)
Usuńpoproszę !
Poszło
Usuńdziękuję ;-)
Usuńjuż zaglądam !
kochana ważne że On stoi za Tobą murem, bo gorzej by było żebyś to z nią się dogadywała, a z nim nie czy żeby On popierał ją... a Ty dasz radę!
OdpowiedzUsuńeh, wazne, ze twoj jest z atoba;)
OdpowiedzUsuńAch... tesciowa... doskonale Cie rozumiem. Dobrze, ze On jest dla Ciebie oparciem. To naprawde wiele znaczy
OdpowiedzUsuńmoja teściowa to też taki typ człowieka ... ale nie daję sobie i jak coś powie to dyskutuję po co mam milczeć raz już jej powiedziałam co myślę na pewne tematy i się zamknęła . ale zaczynają się nowe :) no cóż walczę :)
OdpowiedzUsuńszkoda ze twoja robi takie sceny jak jeszcze nie jesteś żoną jej syna ... ale tak czy siak nie ma prawa sprawiać że płaczesz!!!! co za babsko !więc powinnaś kochana jej powiedzieć swoje ja tak myślę niech babsko nie myśli że dasz sobie w kaszę dmuchać niech widzi ze jej słowa nie robią na tobie już wrażenia ... ALE tak ważne że twój kochany stoi murem za tobą to ważne bardzo ważne ...
Najważniejsze, że On stoi za Tobą, a na teściową szkoda Twoich nerwów, ja póki co ( tfu, tfu) nie mogę narzekać, chociaż czasami umieją zagrać na nerwach, ale taki urok teściów.
OdpowiedzUsuńDlatego najlepiej żyć osobno,jak najdalej od rodziców własnych i od teściów.Ja jestem tego zdania i mi osobiście mieszkanie 100km od teściów wychodzi na dobre:) moi teściowie doczekać się nie mogą aż przyjedziemy a ja jestem jedyną ukochaną synową:)
OdpowiedzUsuńJa na teściów nie mogę narzekać,to tesciowa była ze mną podczas pobytu w szpitalu po poronieniu,mój mąż został w Łodzi bo musiał pracować,na szczęście moja teściowa traktuje mnie jak córkę której nigdy nie miala.
Co nie zmienia faktu,że z teściami ani ze swoją mamą nigdy bym nie chciała mieszkać:)
Mój T. stwierdził właśnie dzisiaj, że najlepiej to by było mieszkać z dala od niej - odwiedzać się raz na jakiś czas i wtedy byłoby najlepiej! Czas pokaże jak to będzie.
UsuńMówię ci nie pchaj się w mieszkanie z teściami,nawet jak sytuacja ulegnie poprawie ( a wiem,że ulegnie:) to my młodzi powinnismy mieszkać sami. Ja wolałam wziąc kredyt na 30 lat niż pchać się z mieszkaniem do mojej mamy,która ma duże mieszkanie i mieszkać w małej mieścinie. A tak to teraz mam swoje własne ale ciasne 3 pokoje,kredyt na 30 lat i mieszkam 100km od nich:).Nic od teściów nie dostałam,nic mi nie kupili i nic nie mają prawa mi wymówić. Chociaż tak jak ci pisze teściów mam cudownych:)
Usuńja już wiem, że z nią nie zamieszkam. bo wiem z czym takie mieszkanie by się wiązało ...
UsuńDobrze robisz, ze nie wdajesz się w dyskusje-jak nie ma z kim to się nie rozmawia. Szkoda, że nie możecie się porozumieć, ale co zrobić-z niektórymi ludźmi się nei dogadzasz. Dobrze, że Ukochany jest po Twojej stronie i Cię rozumie-to najważniejsze. A babą się nie przejmuj!!
OdpowiedzUsuńTakie bezgraniczne zaufanie do ludzi nie jest dobre i cieszę się że zdajesz sobie z tego sprawę. Ja kiedyś też byłam taka ufna - uważałam ze każdemu należy się szansa i należy każdemu zaufać. Niestety rok temu zawiodłam się na jednej bliskiej mi osobie tak bardzo że do teraz każdego dnia myślę o tym co się stało rok temu. Od tego czasu ludziom praktycznie nie ufam. I to tylko z powodu jednej osoby...
OdpowiedzUsuńKochana wiem coś o tym. Mam to samo. Już myślałam, że moja się uspokoiła, a ostatnio podczas naszych sobotnich walentynek przyśpieszonych jak mi przysoliła, to myślałam, że się w buty nie zmieszczę.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że On jest z Tobą :)
U mnie to mama potrafi tak dogadać, że w pięty idzie. Nasze relacje są poprawne, bo widzimy się rzadko.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wy trzymacie się razem.
Teściowe już takie są:(
OdpowiedzUsuńGłowa do góry skoro mąż Cię wspiera nie będzie źle.. A nie wszyscy mężowie są tacy
OdpowiedzUsuńto jeszcze nie jest mój mąż, a narzeczony ;-)
UsuńStereotypowa teściowa :/
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że Twój mężczyzna stoi za Tobą. Ja nie potrafię się powstrzymać i nie utrzymuje języka za zębami ale czasem mnie wkurza, że mój P. nie potrafi się postawić swoim rodzicom i nie stanie w mojej obronie:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
Kochana, też się czasem z teściową przemówię. Na co dzień jest złotym człowiekiem, ale jak już zacznie się o coś czepiać, to nie ma zmiłuj. Od razu wywalam kawę na ławę i mówię wprost: "Wiem, że masz gorszy dzień, pogadamy innym razem", albo wychodzę i tyle, tak jak Ty. Myślę, że dobrze zrobiłaś, po co było ciągnąć tę niemiłą sytuację, a i teściowa może coś sobie przemyśli.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że Twój narzeczony Cię wspiera i stoi za Tobą murem. To jest kluczowa sprawa, bo wtedy teściowa wie, że nie będzie mogła sobie za dużo pozwolić.
Główka do góry!:*:)
Moje teściowa jak i teść są naprawdę super ludźmi :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i u Ciebie się to zmieni :) Pozdrawiam
dobrze, ze T. jest za Toba, a nie za mamusia!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że T. jest po Twojej stronie, to już połowa sukcesu, naprawdę!
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuń