Miniony weekend zapowiadał się naprawdę rewelacyjnie. Zajęć na uczelni miałam niewiele więc i plany były na te dni. W sobotę otwarcie nowego centrum handlowego i szalona "noc zakupów", która niestety zakończyła się jedynie bólem głowy. Ludzi było mnóstwo, nie było się nawet jak obkręcić, a co dopiero przymierzyć coś albo potem zapłacić przy kasie. Musielibyśmy stać w kolejce sporo czasu. Więc zrezygnowaliśmy.
Na poprawę humoru pyszny kebab w ulubionym bistro.
Niedziela. Miałam pięciogodzinny wykład z filozofii. Jednak to nie na moją głowę! Wykładowca mówił o takich rzeczach, że czułam się jakbym była w zupełnie innym świecie. Po niecałej godzinie zrezygnowałam z zajęć, wzięłam płaszcz i ciuchtko opuściłam aulę i poszłam na zakupy z T. Kupiliśmy kurtkę dla Niego, jesienno-zimową.
Niedzielny wieczór popsuła Nam teściowa. Nie pierwszy raz. Znów się popłakałam.
Ale szkoda mi już po prostu słów na to wszystko. Eh.
Dziś ostatni etap sprzątania ogrodu koło domu. Po sobotnim przymrozku (-7) wszystkie kwiaty nadawały się tylko do wyrzucenia.
Pomimo przymrozków na pogodę nie narzekam bo ostatnie dni były naprawdę słoneczne :)
poniedziałek, 17 października 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja to totalnie nie nadaję się na takie akcje w centach handlowych, bo ja jak nawet w weekend idę to mam dość, bo nienawidzę tłumów w sklepach :) dlatego chodzę w godzinach, gdzie teoretycznie jest mniej ludzi :-)
OdpowiedzUsuńTeściowa...widzę, że dalej daje Wam popalić, ech :/
Tłumy i centra handlowe to nie mój świat. Wolę małe kameralne sklepiki. A tesciowa... no cóż... puszczaj ją przez palce.
OdpowiedzUsuńja pomimo okropnej tesciowej rozwazam przeprowadzke do jej mieszkania, bo kurde juz mnie wykancza mieszkanie z K. oddzielnie. co to za rodzina jak ja z dzieckiem u swoich rodzicow, a on u swojej matki :/
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię takich akcji jak otwarcie jakiegoś centra h. ludzi wtedy tyle, że aż nie chce się chodzić i patrzeć co ciekawego jest.
OdpowiedzUsuńCo ta teściowa wyprawia, normalna ona jest?
trzymaj się cieplutko ;*
Kalina : ja po sobotniej akcji w tym centrum też stwierdzam, że się nie nadaje na takiego rodzaju atrakcje.
OdpowiedzUsuńA o teściowej wolę po prostu nie wspominac już. Eh.
Cytrynowaona : staram się ale nie zawsze wychodzi z tą teściową
OdpowiedzUsuńKarolina : rozumiem Cię bo zycie oddzielnie naprawdę nie jest łatwe
OdpowiedzUsuńZapisane myśli : normalna na pewno nie jest!
OdpowiedzUsuńNie martw się, nie płacz przez nią. nie jest tego warta!
OdpowiedzUsuńZapisane myśli : Kochana ale czasami łzy same napływają do oczu ... :(
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś się wybierałam na noc zakupów w naszym mieście, ale znajoma powiedziała dokładnie to, co Ty: że są wszędzie dzikie tłumy:) Więc zrezygnowałam:)
OdpowiedzUsuńNie jestem typową kobietą bo nie lubię chodzić po galeriach handlowych a tym bardziej mierzyć jakieś ubrania. Kochana co to ta Teściowa wyrabia? Mam nadzieję ze to zwykłe docinki a nic poważnego.
OdpowiedzUsuńte "cudowne" teściowe...
OdpowiedzUsuń5 godzin filozofii? MASAKRA. Ja miałam 1.5h i to było stanowczo za dużo :P
OdpowiedzUsuńGalerie handlowe lubię, ale nie przy takich okazjach. Pogrzebać w ciuchach lubię, ale przeciskać się między półkami i wieszakami - nie.