poniedziałek, 31 października 2011

92.

Serownik z orzechowymi kulkami siedzi teraz w piekarniku.
Przed południem zrobiłam szarlotkę na kruchym cieście z ogromną ilością jabłek i cynamonu. 
Dodatkowo sałatka jarzynowa i druga z makaronem. 
A to wszystko w towarzystwie ulubionej stacji radiowej i kawki, dzisiaj wyjątkowo z mlekiem :)
Żadnych gości się nie spodziewamy ... tak po prostu, będę rozpieszczać podniebienia najbliższych. A szczególnie mojego obolałego Narzeczonego.
T. dalej zażywa tabletki przeciwbólowe, smaruje maścią. Poprawa jakaś jest ... ale to nic wielkiego, boli jak bolało. Żal mi go - masuje, przytulam, całuje. 
Wizytę u pulmonologa ma 17 listopada. Wierzymy, że będzie dobrze :) Ba! Musi być!


A jutro bardzo ważny dzień, przynajmniej dla mnie - dzień zadumy i wspomnień o bliskich zmarłych. Łezka na pewno w oku się zakręci.

9 komentarzy:

  1. Ja przez te dwa dni tak się nagotowałam, naszykowałam dla gości, ze teraz chcę sobie małą labę zrobić:) chociaż rosół nastawiłam właśnie żeby teściowi jutro do szpitala zanieść...
    Takie stłuczenie na pewno przez jakiś czas będzie doskwierało...mój leży właśnie na "wałku", wziął leki, zobaczymy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kalina : a ja właśnie ostatnio miałam przerwę zarówno w gotowaniu jak i pieczeniu więc dzisiaj sobie odbiłam to wszystko :)
    A jeśli chodzi o to stłuczenie to lekarz mówił, że to może doskierwać nawet trzy tygodnie. Eh.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja zakupiłam formy na muffiny i dziś pół dnia spędziłam przy pieczeniu. Radość ogromna :D A teraz pachnie mi tu czekoladą ;) ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kręcona : ja na te muffinki już dawno mam "chętke" ale jakoś zabrać się nie moge za to ;/ u mnie w domu pachnie serownkiem ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas też gości jako takich nie będzie, wpadnie teściowa, też upiekłam ciasto, zrobiłam sałatkę - będzie na kolację. Dzień dla mnie jak co dzień, do dziadków pojadę w sobotę.

    Niech się tam stan zdrówka poprawia, a za wizytę u pulmonologa trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie dziś też szarlotka! I też z cynamonem, ha!:) Telepatia:)
    Także trzymam kciuki, żeby wizyta przebiegła sprawnie i pomyślnie:) Na pewno wszystko będzie dobrze, wierzę w to:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Marta : dziekuję ;**

    Kocia_dama : u mnie już ostatki szarlotki pozostały, hehe ...
    I dziękuję za wsparcie ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. JEzu kochany tyle pysznosci...az sie glodna zrobilam...szarlotka...mniam...chyba bede musiala zrobic...z lodami i bita smietana :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Klavell : a potem tyłki rosną ;p

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję i zapraszam ponownie ;**