Serownik z orzechowymi kulkami siedzi teraz w piekarniku.
Przed południem zrobiłam szarlotkę na kruchym cieście z ogromną ilością jabłek i cynamonu.
Dodatkowo sałatka jarzynowa i druga z makaronem.
A to wszystko w towarzystwie ulubionej stacji radiowej i kawki, dzisiaj wyjątkowo z mlekiem :)
Żadnych gości się nie spodziewamy ... tak po prostu, będę rozpieszczać podniebienia najbliższych. A szczególnie mojego obolałego Narzeczonego.
T. dalej zażywa tabletki przeciwbólowe, smaruje maścią. Poprawa jakaś jest ... ale to nic wielkiego, boli jak bolało. Żal mi go - masuje, przytulam, całuje.
Wizytę u pulmonologa ma 17 listopada. Wierzymy, że będzie dobrze :) Ba! Musi być!
A jutro bardzo ważny dzień, przynajmniej dla mnie - dzień zadumy i wspomnień o bliskich zmarłych. Łezka na pewno w oku się zakręci.
poniedziałek, 31 października 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja przez te dwa dni tak się nagotowałam, naszykowałam dla gości, ze teraz chcę sobie małą labę zrobić:) chociaż rosół nastawiłam właśnie żeby teściowi jutro do szpitala zanieść...
OdpowiedzUsuńTakie stłuczenie na pewno przez jakiś czas będzie doskwierało...mój leży właśnie na "wałku", wziął leki, zobaczymy...
Kalina : a ja właśnie ostatnio miałam przerwę zarówno w gotowaniu jak i pieczeniu więc dzisiaj sobie odbiłam to wszystko :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o to stłuczenie to lekarz mówił, że to może doskierwać nawet trzy tygodnie. Eh.
A ja zakupiłam formy na muffiny i dziś pół dnia spędziłam przy pieczeniu. Radość ogromna :D A teraz pachnie mi tu czekoladą ;) ;)
OdpowiedzUsuńKręcona : ja na te muffinki już dawno mam "chętke" ale jakoś zabrać się nie moge za to ;/ u mnie w domu pachnie serownkiem ;))
OdpowiedzUsuńU nas też gości jako takich nie będzie, wpadnie teściowa, też upiekłam ciasto, zrobiłam sałatkę - będzie na kolację. Dzień dla mnie jak co dzień, do dziadków pojadę w sobotę.
OdpowiedzUsuńNiech się tam stan zdrówka poprawia, a za wizytę u pulmonologa trzymam kciuki :)
U mnie dziś też szarlotka! I też z cynamonem, ha!:) Telepatia:)
OdpowiedzUsuńTakże trzymam kciuki, żeby wizyta przebiegła sprawnie i pomyślnie:) Na pewno wszystko będzie dobrze, wierzę w to:)
Marta : dziekuję ;**
OdpowiedzUsuńKocia_dama : u mnie już ostatki szarlotki pozostały, hehe ...
I dziękuję za wsparcie ;**
JEzu kochany tyle pysznosci...az sie glodna zrobilam...szarlotka...mniam...chyba bede musiala zrobic...z lodami i bita smietana :)
OdpowiedzUsuńKlavell : a potem tyłki rosną ;p
OdpowiedzUsuń