Od niedzieli PM odczuwał ból nogi, a dokładniej lewego kolana. Ból przy zginaniu i kucaniu, PM czuł, że coś Mu "przeskakuje" w tym kolanie.
Wczoraj ból się nasilił więc doszliśmy do wniosku, że nie ma na co dłużej czekać, tylko trzeba zgłosić się do lekarza.
Pierwsze kroki to oczywiście wizyta u lekarza rodzinnego, a konkretniej u pani doktor. Przepisała maść, tabletki i dała skierowanie do chirurga.
Jednak na tym nie poprzestaliśmy ... bo PM pracuje fizycznie więc odwlekanie diagnozy nie wchodziło w grę.
Wieczorem pojechaliśmy na pogotowie, w naszym mieście są dwa.
Najpierw zgłosiliśmy się do tego gdzie zajmują się sprawami chirurgicznymi. A tam mnóstwo ludzi - złamane ręce, nogi, zwichnięcia, rozcięcia, poparzenia ...
I tylko jeden lekarz.
Postanowiliśmy pojechać na to drugie pogotowie, to ogólne. Tam ludzi też ogrom. Pielęgniarka skierowała Nas z powrotem na to pierwsze pogotowie.
Kolejka się zwiększyła ...
Zajęliśmy miejsce. Minęła godzina, dwie.
Oczywiście znalazły się osoby, które miały "znajomości" więc kolejka ich nie obowiązywała. Lekarz robił co chwilę przerwy, wychodził ...
Jeden pan siedzący w kolejce powiedział : "Pasowałoby mu głowę rozciąć i posadzić w tej kolejce ... przekonałby się jak to jest".
Jak dla mnie to święte słowa. Bo My czekaliśmy w spokoju, ale było mnóstwo małych dzieci, które płakały z bólu.
Przed północą w końcu wezwali PM. Liczyłam na to, że zrobią Mu prześwietlenie, fachowo zbadają i przede wszystkim pomogą.
A co się okazało ? Rentgen okazał się zepsuty więc prześwietlenia nie moża było zrobić. A lekarza zalecił ubrać opaskę uciskową na kolono.
Ręce mi opadły. Tyle godzin czekania, nerwów ... na nic.
W chwili obecnej PM jest u chirurga. Mam nadzieję, że Mu pomoże.
Bo wiem, że bardzo Go boli a ja nie potrafię Mu pomóc ;-(
Dziś mija 40 miesięcy odkąd jesteśmy razem.
Jedyny plus dzisiejszego dnia.
środa, 15 czerwca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ech z tą służbą zdrowia to aż szkoda gadać... Mam nadzieję że zdrowie PM szybko wróci do normy. Ściskam.
OdpowiedzUsuńdaj znać co powiedział chirurg może to nic groźnego, co nie zmienia faktu że nasza służba zdrowia pozostawia a wiele do życzenia i wiem coś o tym bo sama w niej pracowałam i bez kawki czy czekoladki nikt się nawet na pacjenta nie popatrzył a ja jako stażysta byłam w szoku że tak to wygląda od tej drugiej strony.....
OdpowiedzUsuńKręcona : czasami szkoda słów na to wszystko ;-(
OdpowiedzUsuńJa wierze mocno, że będzie lepiej ;-)
Kobieta na szpilkach : cirurg stwierdził, że to nic poważnego ... ale kolano boli. Nie dał żadnych lekarstw ;-( nic kompletnie
Służba zdrowia to u nas działa, ale ta prywatna. I nie do końca tam, gdzie się płaci. Mam na myśli prywatne ubezpieczenia zdrowotne. O czym przekonałam się ostatnio na własnej skórze, kiedy prywatny ginekolog 150 zł za wizytę mógł mnie przyjąć za miesiąc. Z plamieniami w ciąży. Ubezpieczenie prywatne załatwiło sprawę w jeden dzień.
OdpowiedzUsuńA co powiesz na to: starsza pani, która nie bardzo może chodzić z bólu, dzwoni na pogotowie. Ci pytają, z jakiej ulicy jest. Odpowiada, a oni każą przyjść bo trzy ulice dalej to oni nie pojadą...
Niestety z naszą służba zdrowia jest tragicznie. Dlatego u mnie w rodzinie praktycznie nikt z niej nie korzysta. Jedynie wtedy kiedy musi. Dwa lata temu miałam poważne złamanie kostki z przemieszczeniem kości. Ile ja się wtedy najeździłam, naprosiłam...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że znajdziecie dobrego lekarza co fachowo zajmie się PM ;*
Angel : to się wszystko w głowie nie mieści ;-(
OdpowiedzUsuńprzynajmiej mi ...
CzarnaKobietka : ja też mam taką nadzieję ;-)