Przerywnik w nauce filozofii.
Czeka mnie w niedzielę ciężki egzamin.
A szczerze mówiąc naukę rozpoczęłam dopiero dziś ...
Siedzę, czytam i nie bardzo rozumiem myślenie tych filozofów bo powiedzcie mi jak można zrozumieć coś takiego : "to, co jest, jest i nie staje się, natomiast to, czego nie ma nie jest"
Bez komentarza ;-)
Trochę jestem zła na siebie, że naukę rozpoczęłam tak późno ale działka zajmuje mi mnóstwo czasu ale daje przyjemność, tam się relaksuje.
Wchodzę na działkę i czuję ten ekologiczny (!) zapach warzyw i owoców ...
przechodzę się grządkami ... najpierw są patisony (posadzone pierwszy raz w tym roku), później kapusta, dalej pomidory, papryka, pory, selery, pietruszka, koperek, marchewka, cebulka, buraczki, sałatka zielona, rzodkiewka, fasolka szparagowa, ogórki a nawet ziemniaki.
Na samym końcu poziomki i truskawki.
Wszystko swoje, nie naworzone, nie pryskane. I smak o wiele lepszy.
Mogę przesiadywać tam godzinami, razem z mamą i skubać nawet najmniejszą trawkę.
Są też drzewa czereśni, wiśni, śliwki, jabłoń, grusza ...
To jest zdecydowanie moja pasja ;-) Zaraz obok kwiatów.
Bo ogród i balkon w tym roku toną w różnokolorowych kwiatach.
Szykuję się w tym roku do robienia mnóstwa konfitur, sałatek i soków.
I niecierpliwie czekam na jesień i rodzinne wyprawy do lasu po grzyby.
A tym czasem wracam do filozofii ...
Miłego weekendu ;*
piątek, 17 czerwca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj, pamiętam filozofię i egzamin z niej... Zaraz, o co to ja miałam pytanie? Jakbym nie wywaliła notatek, to pewnie znalazłabym o jakiego filozofa poszło. Ale to było coś z językiem... Już nie ważne.
OdpowiedzUsuńHeh, przypomniało mi się "byt jest, a nie-byt nie jest" :D W ogóle zawsze rozbrajały mnie niektóre stwierdzenia, bo są one takie łopatologiczne i Ameryki nie odkrywają, ale ci ludzie latami do tego dochodzili ;)
Powodzenia na filozofii :)
oj te egzaminy ale pomyśl o poniedziałku kiedy będziesz już po i będziesz mogła się rozkoszować smakiem własnych truskawek:) a co do ogródka mi w tym roku nie zeszła pietruszka w ogóle ale za to koperek już mam strasznie wielki :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia życzę na egzaminie:)
Filozofię miałam z zeszłym roku. W tym semestrze męczyłam się z etyką - coś okropnego ;/
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją pasję bo tak jak Ty uwielbiam warzywa, owoce ;)
Ojj ja też filozofię miałam tyle,że przez jeden semestr i miałam o tyle szczęscia,że prof była lekko roztrzepana bo gdyby nie szło by conieco ściągnąc pewnie by było przewalone.Ale Ty zdasz bo zdolniacha z Ciebie. Ta miłość do ogrodu bije na odległość zastanawia mnie tylko czemu psychologia a nie np. projektowanie ogrodów albo coś powiązane. Czy nie lepiej dzielić choćby w najmniejszym stopniu przyjemne z pożytecznym??Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmasakra z tą filozofią - wyobraź sobie, że na biologii też musiałam się z nią babrać i to chyba w trzech terminach :P
OdpowiedzUsuńwłasny ogródek to raaaaj ;] już mam upatrzone miejsce w Dolinie, gdzie postawię sobie szklarenkę i zrobię grządeczki... marzy mi się jeszcze kilka drzewek owocowych i maliny ;)
Teraz tylko przejść ten egzamin i miec spokoj bo filozofia to nic fajnego! Limoncellaa
OdpowiedzUsuńA_normalni : napisałam i mam nadzieję, że obejdzie się bez poprawki i o filozofii zapomnę już na zawsze ;-)
OdpowiedzUsuńKobieta na szpilkach : właśnie mam zamiar jechać jutro na działkę po truskawki ;-)
A pietruszka w tym roku u mnie też marna tzn. nie zeszła wszędzie ...
CzarnaKobietka : to życzę nam obu żeby więcej nie mieć do czynienia z takimi rzeczami !
Tynka : Kochana ja studiuję pedagogikę przedszkolną bo miłość do dzieci i satysfakcja z pracy z nimi daje mi mnóstwo radości, a ogród i działka zajmują w takiej sytuacji dalsze miejsce ...
Kręcona : w takim razie życzę aby zawsze rosły Ci tam pyszne owoce i warzywa ;-)
Limoncellaa : podzielam Twoje zdanie - to nic fajnego ;/