Piątek. Godzina 18.
Otwierają się drzwi. Staje w nich Zuzia ciągnąc za sobą małą walizkę - 6letnia córeczka kuzyna.
I oznajmia : ciociu przyjechałam do ciebie z nocowaniem!
Zjadła kolację. Wykąpałam ją. I o 20.30 smacznie spała, tylko ...
na środku mojego łóżka!
W efekcie spać nie miałam gdzie, więc nie spałam.
Gdy nad ranem przysnęło mi się chwilkę z ust Zuzi padło pytanie : Ciociu to my jeszcze nie wstawamy ?;)
6.02 pobudka. I nie było zmiłuj.
Sobota. Zajęcia na uczelni.
Kolacja zrobiona przez T.Do tego redd's.
Żurawinowy. Mój ulubiony ostatnimi czasy.
Gala boksu. Więc kolejna noc z głowy.
Dziś znów uczelnia. I tak zwiałam z połowy wykładów.
Bo miałam serdecznie dość. Ble ... ble ... ble ...
Plany na wieczór ?
Ciepły koc, telewizja, piwko ... chłop u boku!
A potem sen, sen, sen ... S E N !
Myślę, że da się to zrobić!
niedziela, 19 lutego 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja jeszcze nie próbowałam tego reddsa, ale mi smaka zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńpolecam!
Usuńmoim zdaniem jest przepyszny!
mała boska, jak we filmie, przyjechała z nocowaniem haha:)
OdpowiedzUsuńJa też potrzebuję dziś snu ! Ale jak znam życie to... ;-)
OdpowiedzUsuńHehehe rozwaliła mnie Zuzia :) Dzieci są niesamowite.
OdpowiedzUsuńMilego wieczoru życzę :)
to jest nowy redds? hmmm chyba trzeba sklep odwiedzić:D
OdpowiedzUsuńno a mała jest naprawdę dobra;p i wstaje wcześniej od mojego siostrzeńca,
no ale jak widać Ci nie było dane się wyspać;P
jest, żurawinowy ;-)
Usuńteż mi zrobiłaś ochotę na piwko:)
OdpowiedzUsuńZuzia widze ranny ptaszek:) smieszna musi byc:)
OdpowiedzUsuńA ja u siebie nie mogę znaleźć tego redds'a :/
OdpowiedzUsuńale mi narobilas smaka na reddsa, nie pilam chyba z 6 lat,jak nie dluzej, tylko gdzie ja go tu teraz dostane.;-(
OdpowiedzUsuńNo to miałaś przeboje!
OdpowiedzUsuńTo był trening z macierzyństwa :D ja mam tak co weekend - tyle, że ja zarywam noce na blogach hihihi
OdpowiedzUsuńJa ostatnio marzę o śnie ale jak na razie imprezy
OdpowiedzUsuńKażda mama kiwnie głową i powie, znam to skądś....Sen, sen, sen...hehehe
OdpowiedzUsuńTakie dzieciaczki są super słodkie;)))
OdpowiedzUsuńHihi :) nie ma to jak niespodzianka :D
OdpowiedzUsuńNo ładnie ;) Pamiętam moją noc z Małą K., musiałam spać wciśnięta w ścianę tuż obok, bo się ciągle budziła i marudziła.
OdpowiedzUsuńZabawnie jest z tymi dzieciakami ;)