Napisałam!
Drugi rozdział pracy licencjackiej gotowy!
Oddam jutro swojemu promotorowi
dwa pierwsze rozdziały do poprawy!
I mam nadzieję, że dużo nie będę musiała poprawiać.
Od poniedziałku zaczynam pisanie trzeciego ...
i muszę ankiety porozwozić.
Dam radę! Muszę!
Na kolację serwować będę domownikom pizze.
Taką domową. Własnego przepisu.
A teraz domowe Spa urządzam sobie,
depilacja, peeling, balsamowanie.
"To jest to co tygryski lubią najbardziej!"
A jutro uczelnia ...
sobota, 25 lutego 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
a dopiero co komentowałam, że zaczynasz pisanie pracy ;) no to fajnie że Ci tak dobrze idzie oby tak dalej i oby faktycznie było mało poprawek ;)
OdpowiedzUsuńmmm pizze też bym zjadła taką domową właśnie ;)
Gratuluję zapału do pracy :)
OdpowiedzUsuńgratuluje, wiem że niekiedy za ciężko to idzie...
OdpowiedzUsuńa tak apropo nie wiem czy pytałam jaki temat masz?
Piszę o realizacji wychowania zdrowotnego w przedszkolu ;-)
Usuńczyli zajmujesz się pedagogiką wczesnoszkolną?
Usuńdokładniej to edukacją przedszkolną z terapią pedagogiczną ;-)
UsuńJej, a ja Ci weny życzyłam, bo myślałam, że masz daleko do końca, a tu...the end:)
OdpowiedzUsuńPiękny storczyk...mój coś zastygł w pączkach...czekam aż rozkwitnie.
Serdeczności!
jak wczoraj usiadłam to pisałam, pisałam ... i pisałam aż napisałam ;-)
Usuńa jesli chodzi o storczyka to u mnie tylko jeden rozkwitł, a drugi fioletowy też nie może zakwitnąc ;/
O jejku ;p A ja właśnie poprawiam to co miałam źle z pierwszego rozdziału (wszystkiego mam dwa) - myślałam w sumie, że będzie gorzej (pierwszy rozdział pracy w większości pisałam na plaży pod parasolem). Teraz muszę zabrać się za część praktyczną ;)
OdpowiedzUsuńSuper :) Trzymam kciuki, żeby do poprawy było niewiele.
OdpowiedzUsuńWidzę, że ostatnio praktycznie wszyscy robią domową pizzę :D
U mnie była pizza wczoraj. Też domowa. Strasznie miałam na nią ochotę, a ze względu na dietę męża dawno u nas w domu nie było takiego jedzonka. Skusiłam go na tą pizzę, a potem żałował. Ja niedobra....
OdpowiedzUsuńu mnie też dziś pizza przygotowana przez męża :):)
OdpowiedzUsuńdomowe spa oj lubię to:)
no to powodzenia;)
OdpowiedzUsuńPewnie, że dasz radę!:)
OdpowiedzUsuńA u nas też dzisiaj pizza!:D
pójdzie jak z płatka :) ja się boję pisania magisterki, a seminaria już się u mnie zaczynają, masakra :P
OdpowiedzUsuńPiekny ten kwiatek jest ;) Domowe spa to ja wczoraj wieczorem sobie robilammmmmmmm
OdpowiedzUsuńMilego pisana i owocnego kochana :*
Widze ze masz super 'time management', praca jescze czas na gotowanie i na domowe spa!! bardzo podziwiam:) i zycze aby praca poszla dalej tak gladko i aby wszystko promotor zatwierdzil i jak najniej poprawek:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja się zbieram i zbieram do pisania i nie mogę sie zebrać... Powinnam juz zacząć pisać II rozdział, a jeszcze do konca pierwszy nie napisany...
OdpowiedzUsuńPizza domowa jest najlepsza :D Moja babcia jest mistrzynią w robieniu pizzy. Mmmmm ale mi przypomnialaś ;P
dasz, dasz radę! wierzę!!!
OdpowiedzUsuńa pizzą to tylko smaka mi narobiłaś!
Będzie ok :)
OdpowiedzUsuńJakie ankiety?
OdpowiedzUsuń