poniedziałek, 21 listopada 2011

105.

Cudowny weekend za Nami. Piątek i sobota spędzone tylko we dwoje :)
Była kolacja przygotowana własnoręcznie przez Ukochanego, było całowanie/przytulanie, były długie rozmowy, był gorący seks. Oby więcej takich chwil!
Niedziela. Rodzinna. Z rodziną siostry T. Były zakupy, kawka ... odrabianie lekcji, wspólna zabawa przy grze planszowej, pokazywanie listu do Mikołaja.
Potem kolacja, wino, rozmowy ... 

A dziś powrót do codzienności. T. wrócił do pracy po dwutygodniowym L4 więc pracy ma mnóstwo. A i czasu dla mnie mniej. Byle do soboty.
Ja piorę, prasuje, odkurzam, czyszczę ... i gotuję, dziś pomidorowa i placki ziemniaczane!

30 komentarzy:

  1. Wszystko co dobre szybko się kończy! :) Ale mogę cię pocieszyć, za 5 dni sobota :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ochotę na placki, może w tym tygodniu zrobię :pp

    Widzę, że przemiły weekend mieliście ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczęśliwa rodzinka : tylko szkoda, że mam zajęcia na uczelni prkatycznie cały dzień w sobotę ;/ na szczęście niedziela wolna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasia : mnie dziś naszła ochota :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Okres nadchodzi i to dlatego :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczęśliwa rodzinka : Kochana współczuję ale mam nadzieję, ze szybko minie to złe samopoczucie !

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie też dziś pomidorowa i placki:):)

    tak wszystko co dobre szybko się kończy a szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczęśliwa żona : o proszę ;)
    to smacznego życzę ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój wczorajszy zestaw obiadowy. Cieszmy się tymi chwilami, bo potem znów praca i gonitwa.

    OdpowiedzUsuń
  10. Stokrotka : dokładnie :)
    oby więcej takich chwil

    OdpowiedzUsuń
  11. Placki chodziły za mną wczoraj, ale przegrały z kluskami śląskimi ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Marta : ja za nimi nie przepadam ale reszta domowników je uwielbia, mi pozostaje zupa :)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie wczoraj była pomidorowa:) I żeberka:) Dziś poszłam na łatwiznę i zjedliśmy obiad w barze obok uczelni:)
    Jak najwięcej takich chwil:*

    OdpowiedzUsuń
  14. Ani zupy, ani placków nie lubię ;P
    Nasze wspólne weekendy teoretycznie zaczynają się w czwartki, ale to w piątki i soboty widzimy się na dłużej, a w niedziele czasami na 2-3 godzinki tylko.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Placki ziemniaczane, mogłabym jeść tonami :-) Chyba jutro zlecę mężnemu żeby na obiad zrobił :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocia_dama : u mnie żeberka były w sobotę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Maturzystka : po maturze będzie luźniej :)
    dziękuję za odwiedziny !

    OdpowiedzUsuń
  18. Kalina : a ja raczej za nimi nie przepadam, ale reszta domowników jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Niby trochę lepiej, chodzi teraz na pole magnetyczne, zobaczymy czy to coś pomoże...

    OdpowiedzUsuń
  20. Kalina : no ja mam nadzieję, że będzi już tylko lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja też uwielbiam weekendy spędzone tylko we dwoje:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cytrynowaona : a kto ich nie lubi :)
    oby jak najwięcej takich było !

    OdpowiedzUsuń
  23. Och ja też tak mam, byle do soboty, no do piątku do piętnastej :) Mówią, że najgorsze jest te pięć dni po weekendzie ;P

    OdpowiedzUsuń
  24. V.: u mnie soba niestety praktycznie cała spędzona będzie na uczelni, ale niedziela wolna :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kobieta w sukience : mi wystarcza :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Pomidorowa i placki! Uwielbiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. :))) fajnie, ja też mam od dzisiaj do piątku wolne, aż miło, więc wykorzystujmy wolne chwile na maksa :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję i zapraszam ponownie ;**